Rodząca kobieta potrzebuje stałego, pełnego wsparcia nie tylko fizycznego lecz również, a właściwie przede wszystkim emocjonalnego.
Musi czuć, że osoby wokół niej są po to aby mogła czuć się bezpiecznie i komfortowo.
Każda sytuacja, która sprawia, że czuje się mniej zaopiekowana lub co gorsza, taka w której to ona musi się martwić o osobę towarzyszącą, wywołuje u niej stres.
Stres sprawia, że kobieta nie może w pełni skupić się na swoim zadaniu, czuje się mniej ważna (a to przecież ona jest najważniejsza, ona wykonuje gigantyczną pracę), co w efekcie często doprowadza do spowolnienia akcji porodowej.
Można to porównać do domina.
W tym wypadku, spowolnienie porodu wywołuje kolejny stres, frustrację, poczucie, że cały wysiłek jaki do tej pory odbyła był bez sensowny.
To ostatnie czego potrzebuje rodząca kobieta.
Dlatego ważne jest, aby wszystkie osoby towarzyszące przyszłej mamie, wiedziały po co się w tym porodzie znajdują i naprawdę chciały brać w tym udział. Najmniejsza wątpliwość lub zwyczajny dyskomfort towarzysza jest dobrym powodem, aby się dobrze zastanowić nad tym, czy taka obecność ma sens i czy nie lepiej zwyczajnie przyznać, że dla rodzącej w takim wypadku lepsze będzie wsparcie mentalne.
Panuje ostatnio trend na obecność ojców przy porodzie, wspieranie swojej kobiety, otoczenie męskim ramieniem, dumny tata przecinający pępowinę.
Fantastyczna rzecz! Wspaniale jest jeśli przyszły tata faktycznie czuje się wtedy pewnie i potrafi takie wsparcie zaoferować.
Nie ma jednak nic złego w tym, kied mężczyzna uzna swoją obecność przy porodzie za nie najlepszy pomysł. Jeśli stwierdzi, że nie jest wstanie z jakiegoś powodu, pomóc kobiecie w 100%.
Przyszła mama, również nie powinna wychodzić z założenia, że obecność jej partnera jest kwestią oczywistą i czy on chce, czy nie – ma z nią rodzić.
Zdecydowanie polecam się rozmówić, otworzyć na odczucia drugiej strony, nie przekonywać na siłę. Wątpliwość jednej ze stron w takim wypadku, powinna być jasnym sygnałem, że taka obecność nie będzie do końca pomocna.
Może się też okazać, że powód tych wątpliwości da się rozwiązać, a to sprawi, iż tata odnajdzie się w porodzie doskonale.
Może być także odwrotnie, to kobieta nie będzie do końca przekonana, czy obecność partnera jest dobrym pomysłem.
Warto rozmawiać, nie wychodzić z własnych założeń, nie bać się szczerości. Tylko takie nastawienie sprawi, że wszystkie osoby podczas porodu będą czuły się dobrze i nie pojawi się w nim nikt przypadkowy.
Nawet wybór douli nie jest zawsze oczywisty.
Po to właśnie, odbywa się pierwsze spotkanie na którym kobiety mogą się bliżej poznać. Mama ma możliwość sprawdzić, poczuć, czy z tą właśnie doulą chce rodzić.
Jeśli uzna, że nie chce, nie powinna się krępować o tym powiedzieć. To nic złego, po to przecież wybiera się doule aby czuć się z nią dobrze od A do Z.
Doule to wiedzą, żadna nie poczuje się urażona w przypadku, kiedy ciężarna nie zechce mieć jej obok.
Ostateczna decyzja należy do kobiety. Ma do tego absolutne prawo.
Dlatego namawiam wszystkie przyszłe mamy do refleksji nad tym czego potrzebują, kto może ich potrzeby spełnić i do szczerej rozmowy z tymi osobami.
Natalia