Strach.

Dwie kreski, beta rośnie, poszukiwania odpowiedniego ginekologa, usg na którym widać maleństwo z bijącym serduszkiem, badania…

Wreszcie masz chwile aby usiąść, pomyśleć i zaskoczona stwierdzasz, że nie wiesz co czujesz:
Euforia wymieszana ze strachem?
Czasem nawet sam strach? Ogromny zawrót głowy, zamieszanie które wprowadził w Twoje życie ten kilku milimetrowy Człowiek okazuje się być ogromne już teraz, a to dopiero początek…
Wszyscy dookoła gratulują, cieszą się, masz poczucie, że i Ty musisz.
A jednak, gdzieś w środku jest strach,  obawa, o Człowieka, o to co będzie dalej, o poród, siebie samą i przed nadchodzącym przewrotem w życiu.

Masz prawo do tego lęku. Ba! Dobrze, że go odczuwasz, to naturalne i zrozumiałe. Przecież właśnie teraz, w Tobie rośnie nowe życie, nieważne czy pierwsze, czy czwarte. Zawsze będziesz się o coś martwić. Będziesz mamą kogoś nowego!

Nie musisz się zmuszać do odpowiadania wszystkim: „Tak! Bardzo się cieszę! Już oglądam malutkie skarpetki i nie mogę się doczekać, aż ubiorę je swojemu dziecku!”
Przecież może być zupełnie inaczej, możesz zwyczajnie panicznie się bać zakładać te skarpetki, mogą Ci się one nie podobać.
Tak mogą Ci się nie podobać!
Będąc w ciąży nie musisz kochać wszystkiego co jest związane z dziećmi i tym co Cię czeka.

Nie zawsze moment w którym zachodzisz w ciążę jest tym najlepszym. Zwyczajnie. Innym razem jest ale jednak coś nie gra.
Tak naprawdę – zawsze coś „nie gra”, zawsze są obawy, lęki, strach. To najbardziej naturalne emocje dla każdej kobiety oczekującej dziecka.

Nie bój się powiedzieć, kiedy pytają jak się czujesz: „Tak, ciesze się ale jednocześnie robię w majtki ze strachu.”
Nie musisz zakładać maski. Nie powinnaś tego robić, dla siebie.

Warto znaleźć kogoś, kto zwyczajnie wysłucha, wesprze, pokrzepi. Nie skwituje Twoich lęków, nie będzie próbował Cię zbyć. Znajdź kogoś, kto nie będzie bagatelizować tego co czujesz.
Zrób to dla siebie!

Natalia

Dodaj komentarz