Po co wiedza.

Niewątpliwie, każda z nas ma prawo do rodzenia w sposób godny, z szacunkiem i w poczuciu bezpieczeństwa.

Zmieniają się standardy na porodówkach, dostępne są różnego rodzaju sprzęty, znieczulenia, mamy w Polsce standard opieki okołoporodowej.
Wszystko idzie w dobrym kierunku ale nie dlatego, że wysoko postawieni urzędnicy nam na to pozwalają.
Przemiany, oczekiwania i dążenie do ich realizacji… To wszystko zaczyna się od kobiet.
Dlatego bardzo ważna jest wiedza jaką można zdobyć w trakcie ciąży. Warto jest się dowiadywać jak można rodzić, gdzie nasze oczekiwania zostaną spełnione oraz przygotowywać się do porodu.
Narodziny dziecka, to jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu kobiety, to jest coś co pamięta się do końca życia. Każda chce mieć dobre wspomnienia z tego dnia. Dobrze jest zadbać, na tyle na ile się da, aby takimi były.

Zdecydowanie należy szukać w odpowiednich miejscach. Fora internetowe na których kobiety wręcz licytują się o to która rodziła w gorszych warunkach, to nie najlepszy kierunek. Starajcie się unikać miejsc, które będą Was straszyć i budzić kolejne lęki.
Rodzić po ludzku, Vivat poród oraz wiele innych organizacji działających na rzecz dobrych porodów, tutaj warto szukać informacji.
Polecam również projekt Fundacji Rodzić po ludzku: Gdzie rodzić. Znajdziecie tam wszystkie porodówki w Polsce, dowiecie się jakie mają standardy oraz przeczytacie opinie kobiet, które w wybranym szpitalu rodziły. Sama korzystałam z tej bazy przed porodem.

Niedawno zapytano mnie: „Po co? Przecież powinno być tak, że kobieta wchodzi na porodówkę i rodzi bez traumy.”
Owszem, powinno tak być ale czy jest?
Chyba każdy się zgodzi, że nie wszędzie.

Zresztą, wiedza o tym czym jest poród oraz o tym, że nie ma jednego schematu dla wszystkich kobiet, odnalezienie swojego własnego sposobu na rodzenie, to coś co zawsze będzie warto w sobie wykształcać.
Bo tyle ile kobiet, tyle wizji. Wystarczy poświęcić sobie i swoim potrzebom odpowiednią ilość czasu, aby przekonać się, że można chcieć rodzić zupełnie inaczej, niż się do tej pory myślało. 
I bardzo dobrze! Każde takie przymyślenia, a później odpowiednie działania, to kolejny krok do tego aby urodzić fajnie.
Czas na przygotowanie się do porodu, nigdy nie będzie czasem straconym.

Tutaj także pomocna będzie doula.
Wysłucha, zada odpowiednie pytania, pomoże znaleźć np szkoły rodzenia odpowiadające potrzebom, może także pomóc stworzyć plan porodu.
Sposobów, osób, miejsc gdzie można znaleźć informacje i wsparcie jest bardzo wiele. Wystarczy chcieć.
Warto jest chcieć!

 

Natalia

Zawód – Doula.

Nie wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że doula to zarejestrowany zawód.

Na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 7 sierpnia 2014 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania, które weszło w życie 1 stycznia 2015 r.
Asystentka kobiety w czasie ciąży i porodu* (doula) jest oficjalnie uznanym zawodem.
Oznacza to, że rozporządzenie reguluje syntezę pracy douli oraz jej zadania zawodowe, kod: 532906 (klik).

Jest to wynik pracy i działań Stowarzyszenia DOULA w Polsce, które powstało w 2011 roku.
Prowadzi ono szkolenia dla doul, zrzesza je oraz działa na rzecz wsparcia dla kobiet oraz ich rodzin przed, w czasie i po porodzie.

To niewątpliwie dobry krok do przodu.
Dobrze jest czuć, że to co się robi z pasji i chęci niesienia pomocy, ma swoje podstawy prawne, a z uwagi na to, że w naszym kraju z roku na rok przybywa doul, szczególnie.
Zainteresowanie -> Hobby -> Pasja -> Zawód
Piękna ścieżka!

*Stowarzyszenie jest w trakcie wnioskowania do Ministerstwa PiPS o zmiany w niektórych zapisach oraz zmianę nazwy zawodu na „Asystentka kobiety w czasie ciąży, porodu i po porodzie (doula)”.

Natalia

Towarzysz.

Rodząca kobieta potrzebuje stałego, pełnego wsparcia nie tylko fizycznego lecz również, a właściwie przede wszystkim emocjonalnego.
Musi czuć, że osoby wokół niej są po to aby mogła czuć się bezpiecznie i komfortowo.
Każda sytuacja, która sprawia, że czuje się mniej zaopiekowana lub co gorsza, taka w której to ona musi się martwić o osobę towarzyszącą, wywołuje u niej stres.
Stres sprawia, że kobieta nie może w pełni skupić się na swoim zadaniu, czuje się mniej ważna (a to przecież ona jest najważniejsza, ona wykonuje gigantyczną pracę), co w efekcie często doprowadza do spowolnienia akcji porodowej.
Można to porównać do domina.
W tym wypadku, spowolnienie porodu wywołuje kolejny stres, frustrację, poczucie, że cały wysiłek jaki do tej pory odbyła był bez sensowny.
To ostatnie czego potrzebuje rodząca kobieta.

Dlatego ważne jest, aby wszystkie osoby towarzyszące przyszłej mamie, wiedziały po co się w tym porodzie znajdują i naprawdę chciały brać w tym udział. Najmniejsza wątpliwość lub zwyczajny dyskomfort towarzysza jest dobrym powodem, aby się dobrze zastanowić nad tym, czy taka obecność ma sens i czy nie lepiej zwyczajnie przyznać, że dla rodzącej w takim wypadku lepsze będzie wsparcie mentalne.

Panuje ostatnio trend na obecność ojców przy porodzie, wspieranie swojej kobiety, otoczenie męskim ramieniem, dumny tata przecinający pępowinę.
Fantastyczna rzecz! Wspaniale jest jeśli przyszły tata faktycznie czuje się wtedy pewnie i potrafi takie wsparcie zaoferować.
Nie ma jednak nic złego w tym, kied mężczyzna uzna swoją obecność przy porodzie za nie najlepszy pomysł. Jeśli stwierdzi, że nie jest wstanie z jakiegoś powodu, pomóc kobiecie w 100%.
Przyszła mama, również nie powinna wychodzić z założenia, że obecność jej partnera jest kwestią oczywistą i czy on chce, czy nie – ma z nią rodzić.
Zdecydowanie polecam się rozmówić, otworzyć na odczucia drugiej strony, nie przekonywać na siłę. Wątpliwość jednej ze stron w takim wypadku, powinna być jasnym sygnałem, że taka obecność nie będzie do końca pomocna.
Może się też okazać, że powód tych wątpliwości da się rozwiązać, a to sprawi, iż tata odnajdzie się w porodzie doskonale.
Może być także odwrotnie, to kobieta nie będzie do końca przekonana, czy obecność partnera jest dobrym pomysłem.
Warto rozmawiać, nie wychodzić z własnych założeń, nie bać się szczerości. Tylko takie nastawienie sprawi, że wszystkie osoby podczas porodu będą czuły się dobrze i nie pojawi się w nim nikt przypadkowy.

Nawet wybór douli nie jest zawsze oczywisty.
Po to właśnie, odbywa się pierwsze spotkanie na którym kobiety mogą się bliżej poznać. Mama ma możliwość sprawdzić, poczuć, czy z tą właśnie doulą chce rodzić.
Jeśli uzna, że nie chce, nie powinna się krępować o tym powiedzieć. To nic złego, po to przecież wybiera się doule aby czuć się z nią dobrze od A do Z.
Doule to wiedzą, żadna nie poczuje się urażona w przypadku, kiedy ciężarna nie zechce mieć jej obok.

Ostateczna decyzja należy do kobiety. Ma do tego absolutne prawo.
Dlatego namawiam wszystkie przyszłe mamy do refleksji nad tym czego potrzebują, kto może ich potrzeby spełnić i do szczerej rozmowy z tymi osobami.

Natalia

Doula wysłucha.

Po podpisaniu umowy z doulą, można w pełni wykorzystywać oferowane przez nią wsparcie.
Tak, telefony w środku nocy także się do tego zaliczają!
O to właśnie chodzi, aby przyszła mama mogła liczyć na wspierającą rozmowę lub zwyczajne wysłuchanie zawsze, kiedy tego potrzebuje.
Bo wysłuchanie i uważne otwarcie się na emocje kobiety jest bardzo ważne.

Doula nie udziela jedynie informacji, bardzo chętnie wesprze, pomoże znaleźć przyczynę i sposób aby rozwiać wątpliwości.
Oczywiście nie ze wszystkim zawsze można sobie poradzić.
Nie można się całkowicie pozbyć np strachu, ponieważ jest on naturalny dla każdej kobiety w ciąży.
Można za to go oswoić, dojść do jego dokładnej przyczyny i próbować poskrmoić narastające lęki.

W ciąży szaleją hormony, ciało kobiety ciągle się zmienia, a czym bliżej rozwiązania tym więcej obaw, sprzecznych informacji, rad…
W tym wszystkim przydaje się ktoś, kto zwyczajnie wysłucha, nie przerwie, nie skwituje szczątkowej informacji o samopoczuciu jednym zdaniem i w ten sposób uzna, że po problemie.
Doule przez swoją empatię, otwartość i zwyczajną chęć udzielenia pomocy, bardzo dobrze wiedzą jak to robić.

Natalia

Umowa.

Z doulą podpisuje się umowę.
Umowa określa warunki pracy douli, to co jest wstanie kobiecie zaoferować, to czego oczekuje podopieczna oraz wysokość wynagrodzenia.
Jego wysokość zależy od tego czego oczekuje kobieta i jak duży ma być zakres usług w przypadku każdej konkretnej umowy.
Nie każda kobieta potrzebuje tego samego. Dlatego możliwość wprowadzenia zmian i ustalenie adekwatnego wynagrodzenia jest istotna.
Dla mnie oczywiste jest to, że wynagrodzenie będzie się zmieniać w zależności od rodzaju, zakresu oraz czasu jaki określony jest w umowie dla konkretnej kobiety.*

Zasadniczo, praca douli zaczyna się przed porodem i kończy na kilka tygodni po nim.
Jednak nie każda kobieta oczekuje takiego wymiaru opieki ze strony douli. Czasem będzie to opieka przed porodem i poród, innym razem samo wsparcie w porodzie.
Różnice będą także dotyczyć ustaleń np odnośnie samego porodu: rodzaj masaży, konkretnych oczekiwań lub specjalnych życzeń.
Dla jasności – masaż np rebozo często zalicza się do podstaw pracy wielu doul. Jest to forma łagodzenia bólu i relaksu jaką doule stosują w ramach wykonywanego zawodu.
Jeśli jednak kobieta uzna, że nie chce takiego wsparcia, to można z niego zrezygnować.
Nic nie jest sztywno ustalone, nasza praca polega na otwartej postawie wobec potrzeb kobiet.

Zwyczajowo, po pierwszym kontakcie, często telefonicznym lub e-mail, przyszła mama lub oboje rodziców umawia się na pierwsze, niezobowiązujące spotkanie z doulą.
Na tym spotkaniu doula opowiada o tym co może zaoferować oraz jaki ma standard pracy.
Na tym spotkaniu umowy się najczęściej nie podpisuje, jest ono po to, aby rodzice mogli poznać służącą i później podjąć decyzję.
Niemniej, warto już wtedy pytać o rodzaj umowy i wysokość wynagrodzenia. Najczęściej będą to widełki, właśnie ze względu na możliwość zmian w umowie.
Nie bójcie się pytać o finanse, to jest bardzo ważne i normalne. Przecież to wy będziecie wypłacać wynagrodzenie, macie absolutne prawo do zadawania pytań z tego zakresu.
Doule z zasady nie uznają tego tematu za krępujący, jest on wpisany w to co robimy.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt klarownej sytuacji na tle finansowym, mianowicie, jasna sytuacja i ustalenie tego na początku daje komfort. Nie tyle douli, co przede wszystkim kobiecie.
Dyskomfort związany z pieniędzmi, to ostatnia rzecz jakiej potrzebuje przyszła mama.

*Proszę się nie sugerować moimi własnymi zasadami odnośnie podpisywania i modyfikacji umów. Każda doula może i ma prawo postępować inaczej.

Natalia

Doula – czego nie robi.

Doula nie jest położną, nie jest akuszerką. Jej rola polega na koncentrowaniu się na kobiecie i wspieraniu jej.

Owszem, doule wiedzą czym jest poród i znają jego IV fazy, wiedza ta jednak nie jest przez nie wykorzystywana w sposób medyczny. Przydaje się ona do tego aby służąca* wiedziała na jakim etapie w porodzie znajduje się kobieta i w jaki sposób można jej wtedy pomóc. Przydaje się ona również wtedy, gdy kobieta musi podjąć pewne decyzje podczas porodu, doula może przedstawić możliwości nie sugerując niczego, zawsze pozostawiając decyzje kobiecie oraz wspierać ją w nich.
Doula nie dyskutuje z personelem medycznym, nie wkracza w strefę pracy załogi na bloku porodowym, nie udziela także porad medycznych poza nim. Jeśli kobieta tego potrzebuje, udziela informacji o tym gdzie taką poradę znaleźć.

Mogłoby się wydawać, że te wszystkie zasady znacznie ograniczają prace douli. Jest jadnak zupełnie inaczej, dzięki temu może ona skupić się w stu procentach na kobiecie, nie odbiegać od swojej roli.
Ma ona jednak wiedzę na tyle dużą, aby wiedzieć gdzie, u kogo i w jakich instytucjach kobieta możesz znaleźć odpowiednie informacje.

Doula ma jasno określony zakres swoich kompetencji, którego przestrzega z troski o kobiety którymi się opiekuje, a to właśnie dobro podopiecznych jest na pierwszym miejscu.
Wszelkie zasady, zostały określone po to aby mogła wykonywać swoją pracę na najwyższym możliwym poziomie, nie przekraczając swoich kompetencji oraz nie oferując kobietom więcej, niż jest wstanie.
W ten sposób i dzięki temu buduje zaufanie.
Uczciwość w stosunku do kobiety jest w tym zawodzie najważniejsza.

*Doula ze starogreckiego oznacza „służąca”.

Natalia

Doula – Poza porodem.

Kim właściwie jest doula? Co robi? Po co ona?
Definicja douli, którą można znaleźć na stronach Stowarzyszenia Doula w Polsce o naszej roli mówi tak:

„Doula to wykształcona i doświadczona również w swoim macierzyństwie kobieta, zapewniająca ciągłe niemedyczne, fizyczne, emocjonalne i informacyjne wsparcie dla matki i rodziny na czas ciąży, porodu i po porodzie…”

Okazuje się jednak, że nie zaspokaja ona ciekawości i nie objaśnia roli douli na tyle aby kobiety nie pytały dalej, mam nawet wrażenie, że rodzi ona kolejne pytania.
Muszę przyznać, że dla mnie samej ta definicja była dość enigmatyczna.
Na czym dokładnie polega to wsparcie? Co może zaoferować doula takiego, że warto ją przy sobie mieć nie tylko podczas porodu, który niewątpliwie zajmuje zasadniczą część czasu jaki doula poświęca kobiecie, ale również w czasie ciąży i po porodzie?

Bardzo ważne w pracy douli jest wspieranie kobiety i jej partnera w roli rodziców. Wskazywanie możliwych rozwiązań i zostawianie wyboru im samym. Tak aby utwierdzać ich w przekonaniu, że potrafią podejmować decyzje samodzielnie.
Przed porodem: w tym czasie ustala się  jakie oczekiwania ma kobieta wobec douli oraz to, co doula może jej zaoferować w czasie porodu, doula może także w tym czase wskazać różne organizacje, lekarzy specjalistów, szkoły rodzenia itp… robi wszystko to, co może pomóc kobiecie przygotować się do roli mamy oraz w miarę możliwości rozwiać obawy, oswoić strach.
W porodzie: może wskazywać rozwiązania na bieżąco, pozostawiając jednak decyzję kobiecie, szanując jej wybory i w nich wspierać.
Po porodzie: wsłuchując się w potrzeby kobiety i to jak chce się opiekować noworodkiem, który już jest na świecie, a którego potrzeby niejednokrotnie mijają się z wcześniejszymi wyobrażeniami kobiety, pomagać jej znaleźć rozwiązania, zachęcać do samodzielnego podejmowania decyzji.

Wszystko to ma jeden cel: Umocnić kobietę w nowej roli matki, pokazać, że potrafi podejmować decyzje sama oraz robi to tak jak potrafi to nalepiej dla siebie i dziecka.
Nie ma bowiem szablonu. Każda rodzina jest inna, każda kobieta jest inna, każda ciąża, poród, dziecko.
Dlatego, mocno przestrzegam przed książkami, publikacjami i radami, które sprowadzają się do: „Noworodek potrzebuje tego i owego.”, „Matka zawsze powinna…”, „Z dzieckiem należy postępować…”
Każdy z nas jest inny, każdy ma inne potrzeby, każda kobieta ma inne cele i pragnienia, które drzemią gdzieś w środku. Nie ważne jakie one są, czy się z nimi zgadzamy czy nie. Ważne, aby kobieta podejmowała decyzje w zgodzie z sobą i czuła się w nich wspierana.
„Ciocia dobra rada”, znajdzie się nie jedna.
Doula, wskazuje możliwości, otwiera się na potrzeby kobiety i rodziny. Utwierdza w przekonaniu, że nikt inny jak tylko mama wie jakie decyzje podjąć aby były słuszne i  odpowiadały jej oraz dziecka potrzebom.
To bez wątpienia bardzo istotny aspekt pracy douli. Pojawienie się nowego człowieka, powiększenie rodziny, to wezwanie, które wystawia na próbę kobietę i jej partnera.
Ważne jest aby mieli wtedy kogoś, kto nie będzie oceniał.
Banalne prawda?
Okazuje się jednak, że wiele kobiet takiego właśnie wsparcia nie otrzymuje. Taką rolę pełnią doule, gotowe wesprzeć w każdej sytuacji.

Natalia

Od początku.

Nie wiem kiedy dokładnie zaczęła we mnie kiełkować myśl, że chciałabym zostać doulą.
Wiele czynników się na to składało na przestrzeni ostatnich… lat.

Kiedyś słuchałam dramatycznych opowieści z porodówek. O krwi, bólu, nacinaniu krocza, nieprzyjemnym personelu. Odkąd pamiętam obrazowano mi poród jako traume.
Już wtedy mi się coś nie zgadzało. No bo jak? Jak to możliwe, że porody są tak straszne, skoro kobiety rodzą tysiącleci, skoro (jak twierdziła nauczycielka biologii), ciała kobiet są stworzone do rodzenia?
Nie grało mi to.

Później były filmy, publikacje, zaczęły się pojawiać historie kobiet, które nie tylko pięknie rodzą, one wręcz mówią: „Lubię rodzić!”
I to było to, to co zawsze czułam, że się dzieje ale mało kto o tym mówi.
Nawet teraz, chociaż istnieją projekty, warsztaty, działają organizacje na rzecz dobrych porodów, mało się słyszy o tych dobrych doświadczeniach.
A one są i pradoksalnie, wbrew temu co się przebija do społecznej wiadomości, jest ich znacznie więcej, niż tych złych…

Zaszłam w ciążę.
Wiedzialam, że chce rodzić po swojemu, po ludzku. Nie chciałam być przedmiotem w rękach personelu. Chciałam być traktowana jak podmiot, jak kobieta, która wydaje na świat nowego człowieka.
W efekcie przygotowań do porodu, trafiłam do szkoły naturalnego rodzicielstwa Gaja. Wspaniałe miejsce, stworzone przez osoby z pasją i zaangażowaniem. Wszystko po to aby uczestnicy byli w stanie wydobyć z siebie moc do rodzenia w taki sposób w jaki chcą rodzić.
Wtedy też poznałam doule Marianne. Niesamowita osoba, jej moc, jej wiara i silne utwierdzenie we własnych przekonaniach zrobiły na mnie ogromne wrażenie.

Urodziłam, minął rok i kolejny, córka poszła do przedszkola. Ja stanęłam przed wyborem, przyszła pora aby zdecydować co chce robić w życiu dalej.
Myśli o tym aby zostać doulą przychodziły i odochodziły, jak fale. Zawsze jednak, to nie był ten moment, coś stało na przeszkodzie, a były to bardzo różne powody.
Wreszcie, w połowie września dotarła do mnie informacja, że w Poznaniu otwarte zostanie pierwsze w Polsce studium dla doul.
Była to dla mnie wyjątkowa okazja, nie zastanawiałam się nawet przez chwilę.
Co jest do mnie nie podobne…
Szybko zgromadziłam dokumenty, koperta, poczta i już. Pozostało tylko czekać.
No i oto jestem! Spełnienie, które przyszło było niebywałym doznaniem. Pierwszy raz cieszy mnie droga jaką nie tyle musze, co chce przebyć.
Pierwszy zjazd, poznałam niesamowite dziewczyny z grupy, poznałam Patrycje założycielke studium i dwie wspaniałe doule ze Stowarzyszenia Doula w Polsce.
Jeśli wcześniej miałam jeszcze jakieś wątpliwości, to z tym zjazdem zniknęły.
Utwierdzono mnie w przekonaniu, że to jest to.
Chcę być doulą.
Chcę być dla kobiet, pomagać im, towarzyszyć, wspierać w macierzyństwie, pokazywać że mają w sobie ogromne pokłady mocy do rodzenia i wychowywania swoich dzieci.

Natalia

Dlaczego?

Żyjemy w rzeczywistości w której słowa „poród” i „rodzenie”, często kojarzone są z bólem, dramatem, sytuacją owianą złymi emocjami.
Przez co, wiele osób z którymi rozmawiam o tym co chce robić, reaguje ze szczerym zdziwieniem.
Ale jak to? Chcesz być przy porodach? Po co? Dlaczego? Przecież to nic przyjemnego!

A no właśnie dlatego!
Poród trzeba odczarować, pora wrócić do źródeł, do naszych wewnętrznych, naturalnych mocy rodzenia dzieci.
Rodzenia w sposób piękny, świadomy, intymny oraz pełny.  Oswoić strach i obawy.
Bez wątpienia przyświeca mi poczucie misji. Uważam, że każda kobieta, która chce rodzić z doulą powinna mieć taką możliwość.
Bo doula, to właśnie taka „kobieta doświadczona w macierzyństwie”, która wspierając rodzące i ich rodziny, umacnia w nich poczucie siły. Pomaga wydobyć pokłady mocy, wiary w siebie, w swoje możliwości i to, że każda z nas ma prawo rodzić wedle własnych przekonań i potrzeb.

Doula wypełnia lukę, która powstała w wyniku przemian społecznych na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Kiedyś kobiety rodziły w kręgu kobiet, miały wsparcie tych, które rodziły, które miały doświadczenie. Były to nie tylko położne i akuszerki, w ten krąg wchodziły babcie, matki, ciotki, siostry…
Role tych kobiet nie ograniczały się jedynie do samego porodu, wspierały one kobietę w czasie ciąży i po.
Dzisiaj, wiele mam nie ma z różnych przyczyn tego wsparcia.
Taką właśnie lukę wypełnia…doula.

A ja?
Kobieta, samodzielna mama z recyklingu.
Doula sercem i rozumem. Cieszę się, że wreszcie to pojęłam.